kuqe 2115 - intro do płyty mojego życia [tekst mp3 pobierz]

kuqe 2115 właśnie zaprezentował swój najnowszy utwór „intro do płyty mojego życia„, którego produkcją zajął się francis. W utworze artyści poruszają tematykę swojej drogi do sukcesu, trudności jakie musieli pokonać oraz ciężkiej pracy, która ich poprowadziła przez liczne wyzwania. Tekst utworu jest nacechowany motywacją i determinacją, przedstawiając historię artystów od zera do osiągnięcia marzeń. Klip do utworu został wyreżyserowany przez Sebastiana Jaskowiaka (@youngssebv) oraz zrealizowany przy udziale wielu osób zaangażowanych w produkcję. „intro do płyty mojego życia” to nie tylko kolejny singiel, ale także manifestacja artystycznej pracy i zaangażowania kuqe 2115.

Utwór jest już dostępny w serwisach cyfrowych, a oczekiwania fanów są wysokie, spodziewając się kolejnego przełomowego dzieła od artysty.

kuqe 2115 – intro do płyty mojego życia DOWNLOAD

POBIERZ

Tekst: kuqe 2115
Tytuł: intro do płyty mojego życia
Producent: francis
Label: 2115 GANG

kuqe 2115 – intro do płyty mojego życia lyrics, tekst piosenki, tekstowo, genius

Tekst piosenki „intro do płyty mojego życia”

Zwrotka 1

Siedzę w studiu z Francisem i piszę
Każdy pyta kiedy płyta, pęka mi DM
Wiem, że trochę długo, ale mam obietnicę
To będzie najlepszy debiut w całej polskiej muzyce (Let’s go)
Czekam na to gówno szósty rok
Chciałem rzucić tym, już miałem, k ** wa, dość
Ale ja to nie ten typ i zerwę Ci dach jak mi zamkniesz drzwi
Za te wszystkie dni kiedy nie miałem nic
Będę MVP albo ch ** j mi w pysk (Yeah)

Refren

Z tysiąca ścieżek wybrałem trudniejszą, niż się wydawało
I gdybym miał wybierać znowu, to pewnie bym wybrał tę samą
Nie miałem talentu, nie miałem niczego poza ciężką pracą
Dziś wchodzę na dach i patrzę na świat jak na własny salon
Z tysiąca ścieżеk wybrałem trudniejszą, niż się wydawało
I gdybym miał wybierać znowu, to pеwnie bym wybrał tę samą
Nie miałem talentu, nie miałem niczego poza ciężką pracą

Zobacz też:

Dziś wchodzę na dach i patrzę na świat jak na własny salon

Zwrotka 2

W szkole nie szło mi najlepiej, więc
wziąłem pełen etat w dużym elektro-markecie
Zarabiałem pensję, potem wpadłem w pierwsze długi
Bo dla swojej pierwszej fury wziąłem wyj ** baną krechę
Borys dostał kontrakt w SB, ja nowe rozporządzenie
Pierwsi fani przychodzili, wrzucali na JBL-e moje pierwsze wtedy nuty
A ja w tej żółtej koszuli jako chłopak od obsługi zapie *** lałem po sklepie
Wtedy czułem, że jestem więcej wart
Więc to rzucam, wchodzę all-in, robię rap
Ale zapie *** lam dalej cały dzień i będę w tym do ostatniego dnia (po grób)
Bo jeśli droga jest za prosta, to zazwyczaj znaczy, że to nie jest ta

Refren

Z tysiąca ścieżek wybrałem trudniejszą, niż się wydawało
I gdybym miał wybierać znowu, to pewnie bym wybrał tę samą
Nie miałem talentu, nie miałem niczego poza ciężką pracą
Dziś wchodzę na dach i patrzę na świat jak na własny salon
Z tysiąca ścieżek wybrałem trudniejszą, niż się wydawało

I gdybym miał wybierać znowu, to pewnie bym wybrał tę samą
Nie miałem talentu, nie miałem niczego poza ciężką pracą
Dziś wchodzę na dach i patrzę na świat jak na własny salon

Zwrotka 3

Zwolnijmy na chwilę
Gdy pisałem „Proste fakty” nie miałem na bilet
Na jednym pokoju wtedy poznałem dziewczynę
I miałem taką zajawę, że ledwo się tam mieściłem z nią
Nawet nie marzyłem o ciuchach
Jeździłem do studio w starych, dziurawych butach
Ciężko trzyma * głowę w górze kiedy jest burza
Ale broski mi obiecał, że wytwórnia już rusza
Mamy za sobą już najgorsze czasy, życie od trasy do trasy
Wszyscy kupili już fury lub chaty, największe debiuty w tym kraju są nasze
Rzucali w nas butelkami i nazywali nas fejkami
Po aferze z Dixonami już nic więcej, k ** wa, nie może nas zabić
Ciągle jestem blisko ziemi, upadłem sto razy i upadnę jeszcze nie raz

To dla tych, co nic nie mieli, nie przestali wierzyć i gonią to tak jak ja

Refren

Z tysiąca ścieżek wybrałem trudniejszą, niż się wydawało
I gdybym miał wybierać znowu, to pewnie bym wybrał tę samą
Nie miałem talentu, nie miałem niczego poza ciężką pracą
Dziś wchodzę na dach i patrzę na świat jak na własny salon
Z tysiąca ścieżek wybrałem trudniejszą, niż się wydawało
I gdybym miał wybierać znowu, to pewnie bym wybrał tę samą
Nie miałem talentu, nie miałem niczego poza ciężką pracą
Dziś wchodzę na dach i patrzę na świat jak na własny salon