BIAŁAS X LANEK - GODZILLA FREAKSTYLE [tekst mp3 pobierz]

Premiera nowego utworu „GODZILLA FREAKSTYLE” to wydarzenie, na które czekali fani muzyki hip-hopowej! Wykonawcami tego przełomowego tracku są BIAŁAS i LANEK. Utwór emanuje energetycznym vibe’em i charakterystycznym stylem obu artystów. Nie sposób nie zauważyć doskonałej współpracy BIAŁASA i LANKEGO, której efektem jest melodijny bit i chwytliwy refren.”GODZILLA FREAKSTYLE” to kompozycja, która porusza tematykę życia artystycznego, pasji oraz wyzwań, z jakimi spotykają się artyści. Tekst utworu nasycony jest emocjami i refleksją, czym zaskakuje słuchaczy swoją głębią.

Produkcją muzyczną zajęli się Lanek, Białas oraz Veri, a za mix i mastering odpowiada DJ Johny dla NOBOCOTO Studio.Całość utworu wzbogacona jest o wysokiej jakości video, którego reżyserią, montażem i efektami zajęli się utalentowani twórcy. Nie zabrakło również wsparcia ze strony SBM Label, a za realizację odpowiedzialny jest Veri.”GODZILLA FREAKSTYLE” to nie tylko nowa propozycja muzyczna, ale również manifestacja talentu i pasji artystów. Zachęcamy do wsłuchania się w ten przełomowy utwór, który z pewnością stanie się hitem na polskiej scenie muzycznej!

BIAŁAS X LANEK – GODZILLA FREAKSTYLE DOWNLOAD

POBIERZ

Tekst: BIAŁAS X LANEK
Tytuł: GODZILLA FREAKSTYLE
Producent: Lanek, Białas, Veri
Label: SBM

BIAŁAS X LANEK – GODZILLA FREAKSTYLE lyrics, tekst piosenki, tekstowo, genius

Wokół ludzie całe życie dziennie o nieprzespanych notach
Ale k ** wa ja na szczęście znów się obudziłem we śnie
Cała noc to kobiety mi piszą, że mnie bardzo mocno kochają
Gdy one tworzą mi presję to my tworzymy ich presję
Bardzo chciałem kiedyś namalować obraz i się wosić
Ale potrafiłem zrobić tylko pie *** loną kreskę
Jeżeli będziesz podchodził do mnie z nastawieniem wrogim
To kolega przyjdzie w nocy i będzie skremować jak Nutella
Ludzie w głowach ciągle malują sobie jakieś obrazy
Nie rozumiem tylko czemu k ** wa wszystkie takie ciemne
Oni ciągle mówią, że artystą trzeba się urodzić
To normalna robota tak jak Guchasz albo Karnar
Zanim na moim koncie zamieszkało tyle cywtów
Mieszkałem na walizkach tak jak Szyfrow
Kiedy z mojego serca wyj ** bałem cały syf
To moja warta w szurach bo tak jak PiP

Zobacz też:

Na ulicy leży człowiek, może powinienem umrzeć
Pod chodem bliżej trochę nie, no k ** wa bez chowałem
Tu rzeszę, że się już pięknął jak zakupiąc złote zęby
Który nie jedem, czemuś ziomek wyjść przed bokiem jak u zębki
Raz jedna koleg na kuci miała węże i stylety
Założyłem, zobacz moje życie, zobacz moje plecy
Przeciwizowałem nieboga, a ja żeby iść na dobra
Upełniłem wszystkie grzechy jakie można
Kiedy jak mało w nocach to nie grypa tylko grupa
Jak jesteś bez kręgosłupa głowa spada i na fiuto
Teraz jak ta d ** pa co przespała się z naperem
I jej narzeczony, który czeka na nią pod hotelem
Mam szacunek, a ulica, a mnie nie ma na ulica
I kogo nie zna, szepcami, kożda ja normal ten czyta
Kiedyś chodziłem po mieście jako Dilaru
Zostawała po mnie tylko podeptana willa