BIAŁAS X LANEK - SŁOWIANIN [tekst mp3 pobierz]

Nowy utwór pod tytułem SŁOWIANIN, wykonany przez BIAŁAS’a X LANEK’a, właśnie pojawił się na scenie muzycznej. Teledysk do tego przełomowego utworu został wyreżyserowany przez Macieja Malczewskiego i Kamila Lank, a produkcją zajęła się Karolina Susło. Wokal dostarcza mocnych wrażeń, a tekst pełen jest symboliki i odniesień do tradycji i historii Słowian. Utwór opowiada o dumie z przynależności do słowiańskiego dziedzictwa oraz bliskiej więzi z naturą. BIAŁAS i Lanek zaserwowali nam wyjątkowy kawałek muzyczny, który porusza tematy uniwersalne i ważne.

Mix i mastering utworu zostały wykonane przez DJ Johny’ego, a produkcję zawdzięczamy studiu NOBOCOTO. Premierę utworu SŁOWIANIN zapowiada wydawnictwo SBM Label. Nie czekaj dłużej – poznaj nowy hit już teraz!

BIAŁAS X LANEK – SŁOWIANIN DOWNLOAD

POBIERZ

Tekst: BIAŁAS X LANEK
Tytuł: SŁOWIANIN
Producent: DJ Johny
Label: SBM

BIAŁAS X LANEK – SŁOWIANIN lyrics, tekst piosenki, tekstowo, genius

Dobra!
Mówiłem, że po czołówkach, że małdować się psuje!
Po czołówkach!
Przybiegł dobry maluch, alfabiet!
O, alfabiet!
O, o, o!
Nie!
O, o, o!
O, o, o!
O, o, o!
Nie!
O, o, o!
O, o, o!
O, o, o!
A, a, a!
Uuu, szanta się napije!

Zobacz też:

Jestem słowianinem na turystynę
Słońce co rano, witam jak rodzinę
Nocą z wilkami, noc rzęszy, co fryje
Mały mi dla ciebie bilet
Zjadamy marsz z pieszych nas szacunkiem
Bo możemy nią być za chwilę
Żeby ktoś przeżył, to ktoś musi umrzeć
Życie to walka o życie
Patrzę na księżyc, co zza góry wyszedł
Nawet on chciał nas zobaczyć
Bo wszystkie legendy o nas są żywe
Od wielu tu próbowało je zabić
Pamiętaj to, że jestem słowianinem
Nawet jak przyjdziesz ze swymi bogami
Ja muszę jedynie wygarnić rodzinę
Więc jeśli przyjdzie, czy to zrobię to wam

My jedynie w lesie czujemy się u nas
Zawsze tu będziemy, tak jak cisza w górach
Jedyne co sobie mamy to wdzięczność
I to co daje natura
My te same owoce co robaki
Jeżeli kiedyś pojedziemy do miasta
To znaczy, że w końcu nas upolowali
Nowy świat i jego zj ** bana wizja
Dla nas jest kompletnie nie do przyjęcia
Wchodzą nas do rezerwatów jak India
Ani turyści będą robić nam zdjęcia
Nie będę pracował na korporacji
Bo mam o wiele ciekawsze zajęcia
Nie potrzebujemy mieć dużo kancli
Pieniądze to zbędny ciężar
Jestem słowianinem na perystynę

Wchodzę co rano, witam jak rodzinę
Nocą z wilkami do księżyca wyj ** b
Dałem im dla ciebie bilet
Zgadamy mocno wierzenie szacunkiem
Bo możemy nią być za chwilę
Żeby coś przeżył to ktoś musi umrzeć
Wszyscy to walka o życie
Jak byłem mały zostawili w lesie mnie nocą
I wilki mnie wychowywały
Potem jak sam wróciłem do osady
Wszyscy się mnie bali
Na sobie fudro z jeźdźa, którego musiałem sam zabić
Bo nie było zary
Ptaki nade mną przeleciały kluczem
I w ten sposób, że otworzyłem na zmiany
Spieniały drewno na domek pod lasem

A te po sobie dyktujemy sami
My nigdy nie przejmujemy się czatem
Dla nas pory roku są Rolexami
Nie chcę żadnej chwili w centrum Warszawy
I nie chcę obiadu z celebrytami
Chcę patrzeć na ukochaną kobietę
I na nasze dzieci tańczące z wilkami
Wolę trząszek niż ten mentalny
Wolę twój szept niż krzyki wody
Wolę czucie jak nienormalny
Przez to totalnie nam zrobił głowy
Wszystko co piękne jest za darmo
Ale natura mnie zawsze zachwyca
Przez to MLB stoi bardzo
Długa ludzka gąsienica