Godface Killa powraca z nowym singlem zatytułowanym MASK OFF, który już teraz zdobywa serca słuchaczy i wywołuje gorące dyskusje w branży muzycznej. Utwór ten stanowi swoiste przesłanie artysty do fanów, hejterów oraz środowiska rapowego, pokazując jego wewnętrzną walkę, przemianę oraz niezłomność. MASK OFF to nie tylko muzyczna eksplozja, ale przede wszystkim głęboka i szczera opowieść o odwadze, autentyczności oraz pokonywaniu własnych demonów. Podkreślający, że pomimo presji i krytyki, Godface Killa nie ustaje w dążeniu do własnej prawdy, stawia na wyraziste teksty i mocne brzmienie. Utwór odznacza się intensywnym klimatem, a jego tekst nawiązuje do osobistych walk artysty, ukazuje jego rozczarowania, refleksje nad sławą i autentyczną tożsamością.
Całość została opracowana przez znanego producenta Kusha oraz Suwal, a mix i mastering wykonał ENZU, co gwarantuje wysoką jakość dźwięku. Klip do utworu, wyreżyserowany przez Tadeusza Matulę i Czarka Kazimierowskiego, zachwyca dynamiczną scenografią, profesjonalną realizacją i refleksyjnym przekazem wizualnym, dopełniającym pełnię interpretacji utworu. MASK OFF to nie tylko kolejny hit, ale symbol artystycznej odwagi i powrotu do korzeni, a jednocześnie odważny komentarz społeczny i osobista autobiografia Godface Killa, gdzie artysta otwarcie mówi o swoich zmaganiach, przemianach i wierze w siebie. Utwór dostępny jest na platformach streamingowych oraz na kanale YouTube, gdzie można posłuchać pełnej wersji teledysku, który już teraz cieszy się dużym zainteresowaniem. Dyskografia Godface Killa ciągle się rozwija, a nowy singiel MASK OFF z pewnością umocni jego pozycję na rynku muzycznym, ukazując artystyczną dojrzałość i charyzmę w pełnej krasie.
Tekst: Godface Killa
Tytuł: MASK OFF
Producent: Kusha, Suwal
Label: GFK
Godface Killa – MASK OFF lyrics, tekst piosenki, tekstowo, genius
Intro
Bartku, znowu Cię odcięłoMoże to już pora?
Zwrotka 1
Czekało na mnie pół Polski, a nie mogłem dokończyć dzieła jak SyzyfPierdolę was, sezonowcy,
ja robię to dla swoich wiernych jak Yeezy
(Huh)
Większość to mocno się zdziwi, bo w kółko stawiali już na mnie krzyżyk (Okej)
Jak chcecie ze mną pogrywać, to musicie najpierw wejść do mojej ligi (Zapraszam)
Dawno nie tykałem sztuki (Co?), wbrew jej woli jak Banksy
Czego nie można powiedzieć o liderze Xayoo Industries
Jak nie wytrzymujesz presji (Marcin) i masz w sobie aż tyle desperacji (Huh)
Łatwiej będzie, jak się poddasz — eutanazji
Potrzebowałem tej przerwy, żeby to wszystko przemyśleć
To jedna z wymówek, przez którą tak długo chowałem się za eskapizmem (Huh)
Choć chciałem dobrze, to z „CHŁOPAKIEM NATSU” wyszedłem na oportunistę
Bo robicie ze mnie atencyjną dziwkę, a tytuł wam mówi, że byłem jej pimpem (Logiczne)
Zawdzięczasz mi cały swój biznes (A nie?), jak Lego rodzinie Christiansen (A flex?)
Mogłaś mieć Pinky, bo ja byłem Mózgiem, który zbudował Ci markę
Kłamiesz o mnie na TikTokach — pamiętaj, że w sądzie trzeba mówić prawdę
Nigdy nie lałem do zlewu, w pokoju mieliśmy tylko umywalkę
Refren
Hejterzy chcieli, żebym zszedł na ziemię — no to patrzWisi mi, co o mnie piszecie — Jesus Christ
Żaden ze mnie Bóg, a i tak zrobiłem masę gwiazd
Na trackach cuda, jakbym właśnie pisał Biblię dwa
W topce rapu siądę przy stole jak Wujek Sam
Nie porównuj mnie do Quebo, czekaj, aż rozj ** bie Red Bull Bars
Na swój temat w necie usłyszałem głównie w k ** wę kłamstw
Każdy z nich obali czas, jestem sure of God
Zwrotka 2
(Yo, ej)Jak czytałem komentarze: „Boże, ale przespałeś swój moment” (Dlaczego?)
Śmiałem się, bo przy tych łakach to mógłbym spać, k ** wa, przez kilka pokoleń
Ale jak dziś dociera do mnie, że wciąż stałem w miejscu jak selekcjoner
To czuję się jak Michał Probierz — nie mam nic na swoją obronę
Chciałem tylko dojść do siebie jak Fagata na tej niebieskiej stronie
Bo kiedyś się bałem odsłaniać, a dzisiaj staję przed wami otworem (Co jest?)
Do rapu nosiłem fobię, od kiedy nawijałem jeszcze jak Blanka (
Ej, yo
)
Od kiedy wyśmiewał mnie Kali i szydziły ze mnie te parówy z GlamRap (Jebać)
Od kiedy wydałem „Gold Digger” i mieli mnie za j ** banego bananka
Już wtedy sobie nie radziłem, bo jak, k ** wa, owoc mnie może przerastać?
Uznałem, że trzeba być prawdziwym ch ** jem jak Sento czy Malik
Kreować sztuczny wizerunek i stąd każdy ruch mój był udawany
Założyłem maskę jak Jim Carrey (Jim Carrey)
Choć wiedziałem, że i bez niej mogę zagrać
Bałem się pozostać sobą, bo wszyscy, k ** wa, przekreślali Bartka
I tak dziś domyka się klamra, a mam nadzieję, że to wszystko wyjaśnia
A jak dalej będzie problem, to wytnę wam numer, jak wszystkich wyjaśniam
Refren
Hejterzy chcieli, żebym zszedł na ziemię — no to patrzWisi mi, co o mnie piszecie — Jesus Christ
Żaden ze mnie Bóg, a i tak zrobiłem masę gwiazd
Na trackach cuda, jakbym właśnie pisał Biblię dwa
W topce rapu siądę przy stole jak Wujek Sam
Nie porównuj mnie do Quebo, czekaj, aż rozj ** bie Red Bull Bars
Na swój temat w necie usłyszałem głównie w k ** wę kłamstw
Każdy z nich obali czas, jestem sure of God
Godface Killa – MASK OFF download pobierz mp3
tekst, tiktok, soundcloud, chomikuj, soundcloud, amazon, tekst, ceneo, pobierz, wrzucplik, ulub, wrzucplik, tidal, odsłuch, download