Słoń – Sierść [download mp3 tekst]

Słoń wydaje klip do nowego kawałka „Sierść”. Klip pochodzi z albumu Słoń zatytułowanego BDF Represent. Bit do utworu Sierść zrobił Chubeats. Natomiast wideo został wyprodukowane przez SHRED PERSPECTIVES WORK. Teledysk został wrzucony na kanał YT o nazwie Brain Dead Familia.

Słoń wrzucił na kanał najnowszy utwór o nazwie „Sierść”. Numer znajduje się na albumie BDF Represent.

Słoń – Sierść DOWNLOAD

POBIERZ


Tekst: Słoń
Tytuł: Sierść
Producent: Chubeats
Album: BDF Represent
Label/kanał: Brain Dead Familia

Słoń – Sierść lyrics, tekst piosenki, tekstowo, genius

Zwrotka 1


W pierwszy dzień wiosny biegłem przez las, podczas treningu do półmaratonu

Dobiegły z krzaków mi skowyty psa, więc się zatrzymałem, by spojrzeć, czy pomóc

Dobrze, że noszę ze sobą gaz, bo chyba nie po kolei miał w głowie

Jak się zbliżyłem, podrapał mi twarz, dostał pie * rzówką i uciekłem w porę

Już cztery noce nie mogę spać, wymioty, dreszcze z gorączką

Zastrzyk na wściekliznę lekarz mi dał, na L4 muszę odpocząć

Może to covid, choć nie wiem jak, skóra mnie swędzi jakbym miał ospę

I zamiast stracić węchu a smak, wszystko wyczuwam jakby w ch ** j mocniej

Siedzę w oknie, biorę wdech, mam zmysły wyostrzone niczym sierp

Ze stu metrów czuję w śmietniku pleśń, słyszę z bloku obok czyiś śmiech

Co mi jest? Wciąż chcę jеść, ciągnie mnie do surowych mięs

Krążę po kawalercе jak sęp, a w nocy zaczynam widzieć jak w dzień

Niczym pies wącham pod drzwiami, czuję, że sąsiadka dostała okres

Zacząłem unikać kolegów z pracy i większość czasu spędzam samotnie

Z czwartku na piątek też dziwna sprawa, bo był otwarty balkon na oścież

Wszystko musiałem oddać do prania, bo miałem brudną od błota pościel



Refren


Kły niczym sople lśnią w blasku księżyca

Czuję jak rośnie we mnie zwierzęca dzicz

Dzisiaj znów nikt w nocy wrzasków nie słyszał

W poszukiwaniu mięsa węszę jak psy

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca


Zwrotka 2


Budzę się rano, urwany film, co to za miejsce, co to za strych

Głowa mi pęka, los ze mnie drwi, znowu to samo, nie mam już sił

W żołądku strach jak gniazdo żmij, do oczu znów napływają łzy

Ściany pokryte śladami krwi, ponownie wczoraj śnił mi się wilk

Mam na sobie strzępy ubrań, znów cuchnę jak mokry pies

Znów mnie bolą zęby, k ** wa, błagam powiedz co mi jest

Wokół leżą jakieś szczątki, jakby ktoś na minę wszedł

Znajduję w kieszeni spodni bliżej nieokreślony mięsny strzęp

Wyczuwam śmierć, drażni mi nozdrza, paniczne myśli się staram odganiać

Muszę stąd uciec, do domu się dostać, cicho jak mysz przemykam po bramach

Modlę się, błagam, niech cały ten koszmar w końcu się skończy, chcę żyć jak kiedyś

A znów mówili dziś w wiadomościach, że po mieście nocą poluje drapieżnik

Znów znaleźli ciało w krzakach, pokazują krwawą sieczkę

Rzecznik policji zakłada, że to był wygłodniały wilk lub niedźwiedź

Labradory gubią zapach, wszystkie służby tropią bestię

Mówią, że przemieszcza się po dachach, a ja zastanawiam się, kim jestem


Refren


Kły niczym sople lśnią w blasku księżyca

Czuję jak rośnie we mnie zwierzęca dzicz

Dzisiaj znów nikt w nocy wrzasków nie słyszał

W poszukiwaniu mięsa węszę jak psy

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca


Zwrotka 3


Czytałem o likantropii i wkładałem to między bajki

Brzmiało to jak bujdy, mrzonki, podobnie jak duch, czy wampir

Zacząłem we wszystko wątpić, co jeśli to było prawdą?

Sam nie wiem, czy byłbym zdolny wgryźć się komuś z głodu w gardło

Psy na mnie warczą, kiedy je mijam, pewnie rozsiewam zwierzęcą woń

Zawsze do ust napływa mi ślina, jak zakupy z rzeźnika nasiąkną krwią

Wczorajsza noc była okropna, znalazłem pod biurkiem urwaną dłoń

Coś ją odgryzło w okolicy łokcia, a zegarek nadgarstka trzymał się wciąż

Wciąż czuję głód, wciąż fantazjuję o zatapianiu w zwierzynie kłów

Mam myśli ciemniejsze niż nów, leżę pod łóżkiem zwinięty jak płód

Znów rano rozmywam z siebie czerwień, wszystko, co pamiętam, to sny na jawie

Pocięte urywki, ktoś krzyczy i biegnie, a ja rozrywam ich ciała jak papier

Rzuciłem pracę, zmieniam mieszkanie, z dnia na dzień ruszam na gigant

Wiem, że policja w końcu mnie złapie, lecz póki co w mroku znikam jak strzyga

Przyznam ci jedno, mam w sobie bestię co czasem się karmi krwią ludzi

Lecz Rolex spod biurka noszę na ręcę i chyba zaczynam to lubić


Refren


Kły niczym sople lśnią w blasku księżyca

Czuję jak rośnie we mnie zwierzęca dzicz

Dzisiaj znów nikt w nocy wrzasków nie słyszał

W poszukiwaniu mięsa węszę jak psy

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca

Czuję sierść, zły wpływ księżyca





Słoń – Sierść download pobierz mp3

wrzucplik, itunes, spotify, tekstowo, instagram, empik, peb, genius, download, ceneo, wiek, ile lat, chomikuj, mp3, amazon, ulub, pobierz, tekst, soundline, tidal