SVM!R - SLS [tekst mp3 pobierz]

Premiera nowego utworu „SLS” w wykonaniu SVM!R jest już tuż za rogiem. Artysta SVM!R przedstawia swoje najnowsze dzieło, które wkrótce będzie dostępne na platformach takich jak Spotify, Tidal i Apple Music. Tekst utworu jest przepełniony emocjami i głębokimi refleksjami. Utwór „SLS” opowiada o uczuciu presji i ciągłej potrzebie zmiany, o konfrontacji z własnymi lękami i o trudnościach z odnalezieniem swojego miejsca. Produkcję muzyczną tego przejmującego utworu stanowił Graves, natomiast za miks i mastering odpowiada DEL8.

Teledysk to dzieło UFOSLIDE, a efekty 3D stworzyli artyści z Instagrama: jpegeet oraz flatline.img. Całość dopełniają efekty wizualne autorstwa siematurompy. „SLS” to utwór, który pozwala zagłębić się w introspekcję i odkryć nowe emocje. Niezwykła energia SVM!R przenika każde słowo, przyciągając uwagę słuchacza. Warto odwiedzić kanał artysty na Instagramie: @samirthegoat, aby śledzić najnowsze informacje.

Nie przegap premiery tego wyjątkowego utworu!

SVM!R – SLS DOWNLOAD

POBIERZ

Tekst: SVM!R
Tytuł: SLS
Producent: prod by Graves
Label: SVM!R

SVM!R – SLS lyrics, tekst piosenki, tekstowo, genius

Yeah
Ono prosi mnie żebym w końcu z tym przestał
Zapomniał wszystkich nazw myków na cel
Boję się że w garażu zabraknie miejsce
Fajne moje modne ideale
Ono prosi mnie żebym w końcu z tym przestał
Zapomniał nas wszystkich hejków na cel
Boję się że zabraknie w garażu miejsca
Fajne moje mamylen po prostu złe
Ono prosi mnie żebym w końcu z tym przestał
Powiedz jak skoro bez tego nie mam niech
Moja skrywa to klucz do każdego wyjścia
Nie zdejstwuj mi to znaczy że stoisz w krzywdy
Weź bo to chcę
Nie stoisz w miejscu
Ani nie siedzę jak YSL

Zobacz też:

Za dużo wesół
Z napisami gdzie mój cash
Koncert otwieram ci od auta
Doma droższa niż sen
Tracę cenę tego że nie patrzę już na cenę
Seram mi kawał cieczy
Pominam mi jej serę
Będę z SLS
Najbardziej chcę niespokój
Ale każdy bieg musi jeść
Nie ważne jak
Ale zostaję w tym do końca
Cały ten rap brzmi jak dz *** i dragi fos
Ja pokażę ci to sam lepiej niż jakiś Netflix
Tak fałszywy żart
Do siebie chcę uśmiechnięć

Ale ja nie
Blina nie
Dzisiaj każdy chce podać rękę
Coś z tego mieć
Dziś zaczynam nowy rozdział
Losem zabrał i oddał
Ona prosi mnie żeby w końcu ty przestał
Zapomniał nas wszystkich
Hejków na sen
Boję się że zabraknie w garażu miejsca
Parnoje mamy
Redoblast jest złe
Ona prosi mnie żeby w końcu ty przestał
Powiedz jak skoro bez tego nie ma mnie
Moja ksywa to klucz do każdego wyjścia
Nie jesteś z nami to znaczy że stoisz przed